Bóg nie melduje się przez Whats App!

Kategoria: Opublikowano: 19 marca, 2019

Autor: Siostra Veronica  Krienen/ katolisch.de

Ewangelia św. Łukasza (3,1-6)

Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i Trachonitydy, Lizaniasz tetrarchą Abileny;  za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni. Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów,  jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza:Głos wołającego na pustyni:
Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! Każda dolina zostanie wypełniona,
każda góra i pagórek zrównane,
drogi kręte staną się prostymi,
a wyboiste drogami gładkimi! I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże.

 

Słuchać głosu Bożego? W dzisiejszych czasach, to wcale nie jest proste, tak uważa siostra Veronica Krienen. Jednakże łączy nas coś z Janem, do którego, w dzisiejszej Ewangelii dociera Boże słowo. Tak, więc może dotrze ono dzisiaj też i do nas?

Czy mieliście może kiedyś takie wrażenie, odczucie, że Bóg z wami rozmawia? Nie?…
To nie dziwne! Jak, to sobie wyobrazić: być może przez telefon, wiadomość Whats App, czy podczas snu, słysząc głos, czy bardziej zagadkowy wariant ze światłem i grzmotem i wszystkim, co się z tym wiąże… No tak, Bóg przemówił- wówczas, możemy o tym przeczytać w Piśmie świętym, – ale dzisiaj, do mnie?

Nam, uświadomionym, współczesnym ludziom, nie jest łatwo uwierzyć w możliwość, że Bóg osobiście się nam zamelduje. Postacie biblijne obchodzą się z tym bardziej naturalnie.
Dzisiejsza Ewangelia opowiada o tym, że słowo Pana dociera do Jana. Czy on się zdziwił, czy też uważał to za coś oczywistego, – o tym nie napisano. W każdym razie, Jezus pochodził z rodziny, która była blisko Boga. Możliwe, że on słyszał od swojego ojca, że Bóg się melduje, wysłuchuje modlitwy i wkracza w życie człowieka. Być może, ojciec Jana już to przeżył.

To, co nas dzisiaj łączy z Janem to, że on z pewnością patrzył w Pismo święte. Tym rozpoczynał często żywą rozmowę z Bogiem.
Czyta ktoś, z otwartym i modlącym się sercem Pismo święte i tam się odnajdywał, miał uczucie, że ten, czy ów wers skierowany jest do niego.

Jan zapewne czytał pisma proroka Izajasza: Pan chce przyjść i potrzebuje ludzi, którzy będą głosić Jego nadejście, przygotują mu drogę, by Bóg miał przygotowany grunt. Jan spostrzegł- być może właśnie podczas czytania, – że to zawołanie dotyczy właśnie jego i bezpośrednio do niego jest skierowane słowo Boże.

Kiedy słowo Boże dociera do człowieka, wtedy zaczyna się coś dziać: Jan, na przykład wyruszył i zaczął o tym opowiadać, jak słowo o torującym drogę, o wewnętrznym przygotowaniu człowieka powinno się rozumieć. Jak powinniśmy usuwać pagórki i poprzeczki, aby Bóg mógł do nas przystąpić.

Tak, jak Jan, my też możemy uchwycić to słowo Boże i poważnie je potraktować, możemy z Bogiem nawiązać kontakt, wprowadzić go do naszego życia i prowadzić z Nim rozmowę.
By, ta obietnica zbawienia, łatwo i bez barier mogła być zrozumiana przez wszystkich ludzi, słowo Boże stało siedziałem i dzieckiem, w Jezusie.
Czy to możliwe? Mamy teraz Adwent. Bóg przygotowuje się do przyjścia. On chce z nami rozmawiać, – być może właśnie dzisiaj, być może przez tę Ewangelię.