Przemyślenia na podstawie fragmentu Ewangelii św. Łukasza na temat: Powołanie pomostów łączących

Kategoria: Opublikowano: 4 września, 2019

Autor: Siostra Birgit Stollhoff

 

Ewangelia według św. Łukasza 1, 57- 66, 80:

A gdy dla Elżbiety nastał czas rozwiązania, urodziła syna.
I usłyszeli sąsiedzi i krewni jej, że Pan okazał jej wielkie miłosierdzie, i cieszyli się razem z nią.
A dnia ósmego, zeszli się, aby obrzezać dziecię, i nadać mu imię ojca jego, Zachariasza.

Na to odezwała się matka jego i rzekła: Nie tak, lecz nazwany będzie, Jan. I rzekli do niej: Nie ma nikogo, w twojej rodzinie, kto by miał to imię. Więc skinęli na ojca jego, jak chce je nazwać. A on poprosił o tabliczkę i napisał: Jan jest imię jego. A wszyscy się zdziwili.

Zaraz też otworzyły się usta jego i jego język i począł mówić, chwaląc Boga.
I padł lęk na wszystkich ich sąsiadów, a po całej, górskiej krainie judzkiej opowiadano o wszystkich tych wydarzeniach.
Wszyscy zaś, którzy o tym usłyszeli, wzięli to do serca swego o mówili: Kimże będzie to dziecię? Bowiem, ręka Pańska była z nim.

A dziecię rosło i wzmacniało się na duchu, przebywając na pustkowiu, aż do dnia wystąpienia przed Izraelem.

W niedzielnej Ewangelii, poznajemy starego, pobożnego ojca Zachariasza i jego prowokacyjnego syna, Jana.
Dla siostry Birgit Stollhoff, są ci dwaj powołanymi przez Boga mężczyznami z ważną misją dla dzisiejszych wierzących.

Jak rozpoznam, czy Bóg, ode mnie wymaga coś nowego, ma dla mnie szczególną misję?
I jak, to nowe, moje powołanie ma siłę w stosunku do tego starego, do tradycji?

Dzisiejsza Ewangelia odpowiada na to za pomocą dwóch wzorów- ojca i syna, dwóch różnych pomostów, ułatwiających przejście ze Starego do Nowego Testamentu.
Oni, obydwaj akcentują nowy początek. Obydwaj też zachowują łączność z judaizmem, jako bazę wyjściową.
Jeden z nich jest bardziej tradycjonalny, ten drugi, prowokacyjny-, lecz, obydwaj przygotowują też drogę Jezusowi.

Zachariasz, ojciec: jemu Bóg objawia się w codziennych, pobożnych czynnościach i otoczeniu, przy „normalnej służbie w świątyni”.
Tu, obietnica Boża dotyka nie młodego, dynamicznego, pobożnego. Nie, Zachariasz to stary mężczyzna, być może konserwatywny, tradycyjnie wierzący, i jego żona, w podeszłym wieku- to oni zostali wybrani.
Z żydowskiego punktu widzenia, ten nieoczekiwany syn, to przedłużenie generacji i jednocześnie, tak mówi obietnica, syn ten będzie inny. Syn ten porzuci wszystko, co jest im znane i znajome.
Żona Zachariasza, przyjmuję tę obietnicę z radością i cieszy się z Maryją, Matką Bożą. Zachariasz, najpierw był zupełnie oniemiały!
Dziewięć miesięcy później, on zrozumiał Boga i nadał synowi nowe imię, poza tradycją.
„Można też w starym oczekiwać czegoś nowego”, tak komentuje to moja 70- letnia przełożona. W starości, być może jest się bardziej uważnym na to, co nowe w codzienności, ale też obchodzi się z tym ostrożniej i wolniej.

Całkiem inaczej reaguje syn Zachariasza, Jan: On wychodzi z szeregu wierzących w Jerozolimie. On idzie na pustynię, zmienia prowokacyjnie swój wygląd, swoje przyzwyczajenia, swoje życie. Jan staje się charyzmatycznym krytykiem i prorokiem.
Tu chodzi o osobisty stosunek do wiary i o nawrócenie, a nie o codzienność w lokalnych wspólnotach wierzących.
Jezus, później, zupełnie niezauważalnie wychodzi Janowi naprzeciw, wchodzi w trzodę wierzących. Wtedy Jan rozpoznaje i uznaje Jezusa, jako silniejszego, zapowiedzianego Mesjasza.” Nie jestem godzien, zawiązać mu sznurowadeł”, powie o nim Jan.
Jan, widzi siebie tylko, jako drogowskaz. To jest, ta inna droga. To nowe, by powołanie definiować tez, jako coś nowego. Jan pokazuje ile do tego trzeba przekonania i też konieczne jest wiele pokory.

Zachariasz i Jan są łączącymi mostami starego przymierza i nowego.
Także, my, wspólnoty zakonne i parafialne, możemy być takimi pomostami, między kościołem, a nowym czasem kościoła i wierzącymi.
Możemy i powinniśmy być czujni i otwarci na to nowe, bez tego, by stare dewaluować, stare stracić, lecz to stare włączyć w nowe- i tak wspólnie znaleźć Boga w szczególnych spotkaniach, czy też w normalnym nabożeństwie niedzielnym.