Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Marka na temat: Zgromadzeni, by być razem.
Kategoria: Opublikowano: 26 lipca, 2019Autor: Siostra Charis Doepgen
Ewangelia św. Marka 6, 30- 34
I zeszli się apostołowie u Jezusa, opowiedzieli mu wszystko, co uczynili i czego nauczali.
I rzekł im: Wy, sami idźcie na osobność, na ustronne miejsce i odpocznijcie nieco. Albowiem
tych, co przychodzili i odchodzili, było wielu, tak, iż nie mieli nawet czasu, żeby się posilić.
Odpłynęli więc na łodzi w ustronne miejsce. Ale widziano ich odpływających i poznało ich
wielu i pieszo, ze wszystkich miast tam się zbiegli i ich wyprzedzili.
I wyszedłszy, ujrzał mnóstwo ludzi i ulitował się nad nimi, że byli, jak owce niemające
pasterza i począł ich nauczać wielu rzeczy.Jezus widzi swoich uczniów wyczerpanych i zmęczonych. Bierze ich ze sobą do spokojnego,
ustronnego miejsca, by odpoczęli.
Czy ja też mogę wsiąść do łodzi, by na krótki czas odpocząć wraz z Jezusem?
Siostra Charis Doepgen interpretuje ten temat na przykładzie Ewangelii.
Zgromadzeni, by być razem. Tu chodzi o coś więcej. Tu przybywają ludzie z nowym,
pastoralnym doświadczeniem i opowiadają o swoich przeżyciach. Ich misja była nad wyraz
skuteczna, oni odnieśli sukces. Teraz musieliby mieć nowy plan pastoralny, by zabezpieczyć
sobie dalszy sukces. Urzędy duszpasterskie są zaalarmowane…
Jednak apostołowie udali się pod inny adres: Oni wracają do Jezusa.
Ewangelia opowiada dzisiaj o tym, jak ludzie są zafascynowani orędziem Jezusa, jak podążają
za jego uczniami i za Nim.
Wszędzie są szanse na rozprzestrzenianie i głoszenie Dobrej Nowiny. Jezus też to widzi i
rozumie tych ludzi, współczuje im.
Jezus, lecz też widzi zmęczenie apostołów i zabiera ich ze sobą do spokojnego miejsca, by
odpoczęli. Obydwie te rzeczy potrzebują swojego czasu i miejsca, akcji, działania, jak i
kontemplacji.
Mnisi, zakonnicy znaleźli na to odpowiednie motto: „ora et labora”- modlitwa i praca. Tak,
jak wdech i wydech nierozerwalnie należą do całości, tak też po wysłaniu zawsze występuje
zgromadzenie.
Roger Schütz, przeor wspólnoty Taize, wypowiedział to w formule „walka i kontemplacja”.
Życie ma swój rytm, także i życie duchowe. Kto nie żyje zgodnie z tym rytmem, ten prędzej,
czy później dotrze do swojej granicy. Zmęczenie, wypalenie zawodowe, zawał: Ci, z wysoką
motywacją „apostołowie”, zatem wszyscy, którzy głoszą orędzie Chrystusa, tego losu nie
unikną, jeśli- tak właśnie, jeśli nie znają też samotnego miejsca. Miejsca, gdzie można być z
Jezusem Chrystusem.
Miłość potrzebuje tej samotności we dwoje. Zgromadzić się wokół Jezusa- samemu lub we
wspólnocie wierzących, – to zgromadzenie, które daje życiu twórcze, inspirujące centrum.
Czy potrafię się wyrwać, wsiąść na łódź, zostawić brzeg przynajmniej na krótki czas, by
odpocząć przy Jezusie Chrystusie, – aż mnie znowu przywołają oczekiwania ludzi?
To jest dzisiaj najważniejszym pytaniem do wszystkich duszpasterzy i ich współpracowników.
Do wszystkich, którzy mają wyrzuty sumienia, kiedy przerywają swoje działania i tęsknią za
odpoczynkiem. Dzisiaj Jezus mówi: „Chodźcie za mną!”- dajcie mi trochę swego czasu
wolnego, a ja ofiaruję wam moje słowo.
Zabezpieczenie przed wypaleniem zawodowym
Chodźcie ze mną
do odosobnionego, ustronnego miejsca…
Jezus wie,
czego nam potrzeba-
czy ja to też wiem?
Ile mam ciszy?
Ile mam spokoju, którego potrzebuję?
Ile czasu wykorzystuję na wypoczynek,
bez wyrzutów sumienia?
Ucieczka na drugi brzeg,
gdzie czekają te same problemy,
to nie jest żadne rozwiązanie…
Zawsze tylko rozbudzona tęsknota,
by być razem z Jezusem Chrystusem,
utrzymuje życie w równowadze,
pomiędzy walką i kontemplacją.