Strach nie jest odpowiedzią
Kategoria: Opublikowano: 11 lutego, 2021Autor: Kapłan Christian Olding/ Bonn 22.01.2017
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza
Ewangelia wg. św. Mateusza 4, 12- 23:
Gdy [Jezus] posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego. Droga morska, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci światło wzeszło. Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: „Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie”.
Gdy [Jezus] przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszystkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu.
Każdy ma coś, o czym lepiej nie mówić. Ale Jezus chce wejść w tę ciemność – i przynieść światło – uważa kapelan Christian Olding. Dzisiejsza niedzielna Ewangelia ma pomóc.
Ten Jezus na pewno nie jest tchórzem. Galilea, okolica pełna niebezpieczeństw, była naprawdę ciemnym zakątkiem. Nie było ludzi, którzy nie zostawili tam swojego śladu. Górzysty teren górski był również popularną kryjówką terrorystów. A więc, tam zatem udał się ten Jezus. Nieporuszony maszeruje w ciemność, zamęt i beznadziejność tego życia.
Dokładnie tam, idzie On też dzisiaj. Prawie każdy ma w życiu jakąś Galileę. Jak pokój w piwnicy, w którym może robić, co chce. Gdzie może zrobić to, co nie ma nic wspólnego z Jezusem. Dziura z ładnie udrapowanymi pudełkami, z których wszystkie mają kłódkę, ponieważ zawierają stare historie z przeszłości. Rzeczy, które przypominają mi moją przeszłość. To nie sprawa Jezusa.
Każdy z nas ma takie mroczne miejsce w swoim życiu, w którym ukrywa to, o czym lepiej nie mówić, lub gdzie robi to, co uważa za słuszne. Tam właśnie chce przyjść Jezus, dokładnie tam, gdzie u mnie jest najciemniej. Chce tu rozpalić światło!
Gdy zapali się lampka, można też od razu zaprowadzać porządki. Bez porzucenia ukochanych nawyków i postaw nie będzie to możliwe. Aby Bóg naprawdę miał miejsce w moim życiu, muszę najpierw sam stworzyć przestrzeń. Dzisiejsza Ewangelia zawiera dobrą radę, jak to działa, kiedy Jezus wezwał braci rybaków Andreasa i Piotra: „Natychmiast zostawili sieci …”
Przemyśl to: Strach nie jest odpowiedzią na miłość, lecz zaufanie! Nie ograniczenie jest stosowną postawą, lecz otwartość i wolność! Nie wysiłek jest odpowiednią reakcją, lecz wdzięczność i radość i przekazywanie jego miłości!
I coś jeszcze: Jezus idzie do Galilei. Ignoruje Jerozolimę. Jak na ironię, ziemia Judy, z której ma pochodzić Zbawiciel, nie interesuje go. Dlaczego? Właśnie dlatego; tam nie jest wystarczająco ciemno. Oni starają się rozjaśnić sobie życie przez błyski przekonania o własnej nieomylności. Mogą wyliczyć: Regularnie uczestniczą w nabożeństwach. Nie wyrządzają krzywdy bliźnim. Obowiązkowo wykonują swoją pracę i starają się prowadzić dobre życie małżeńskie. Neonowe reklamy własnych czynów i pomysłów odwracają uwagę od światła, które Jezus chce przynieść. Autor:
Christian Olding jest kapłanem w parafii św. Marii Magdaleny w Geldern.