„Terroryzm”- Trzecie nabożeństwo w ramach szeregu skupień „Bolesne punkty”
Kategoria: Opublikowano: 23 listopada, 2017Autor: Dr Helmut Geiger, emerytowany pastor i prawnik
Kazanie według Ewangelii św. Jana 18, 1- 12
12.04.2017 Generalna prokuratura państwowa w Celle
Muzyka
Pozdrowienie
Pozdrawiam wszystkich serdecznie na trzecim skupieniu „Bolesne punkty”. Jestem wdzięczny, że możemy to nabożeństwo prowadzić we współpracy z generalną prokuraturą w Celle. Jej szef, prokurator generalny był bardzo życzliwy i kooperatywny. Tak zatem jego i innych współpracowników witam szczególnie i dziękuję za pomoc przy organizacji.
Przed 5 laty w tym domu też miało miejsce spotkanie z rzędu nabożeństw „Bolesne punkty”. Wtedy tematem było „Łagodzenie sporów przez medytację”. Temat ten referował dr Peter Götz, prezydent Najwyższego Sądu Krajowego w Celle.
Chociaż prokuratura generalna działa w tym samym budynku, co Najwyższy Sąd Krajowy, to jest jednak odrębną władzą administracyjną, największą w Dolnej Saksonii.
Naturalnie, że państwowa prokuratura generalna w Celle nie jest żadnym „zadziwiającym punktem”, bardziej jest koniecznością. Jest ona przecież kompetentna dla bolesnych punktów: Myślę tu o konsekwentnym ściganiu czynów karalnych i szybszej pomocy dla ich ofiar. Poza tym prokuratura generalna w Celle ma się troszczyć o skuteczne wsparcie wypuszczonych na wolność więźniów.
Kiedy to wszystko się udaje, wtedy tutejsi obywatele mogą żyć bezpiecznie i bez strachu.
Na dzisiejszy wieczór dr Lüttig zaproponował temat „terroryzmu”; ponieważ prokuratura generalna w Celle jest też między innymi kompetentna w sprawie międzynarodowego terroryzmu. Tak, na początku tego roku prokuratura generalna utworzyła nowy oddział dochodzeniowy. Jego centralnym punktem jest „terroryzm”, wcześniej oddział ten miał siedzibę w Hanowerze.
Trzeba tu powiedzieć, że nie ma żadnej ogólnie naukowo akceptowalnej definicji terroryzmu. Trudno jest odgraniczyć terroryzm od politycznego oporu. Tego, którego ktoś nazywa terrorystą, inny określa jako „wojownika Boga”, rewolucjonistą czy bojownika o wolność.
Richard Reeve Baxter, były sędzia w międzynarodowym sądzie tak się wypowiedział: Można żałować, że nam kiedykolwiek zostało przedstawione pojęcie terroryzmu. To pojęcie jest niedokładne, jest wieloznaczne, a przede wszystkim nie służy ono żadnemu rozstrzygającemu prawnemu celowi.
Różne prawne definicje pojęcia „terroryzmu” są często sporne z podobnych z podobnych przyczyn. To dotyczy narodowego prawa karnego państw, czy też prawa międzynarodowego.
Pomimo tego urzędowi prawnicy muszą stosować odpowiednie zasady prawne, szczególnie w interesie możliwych ofiar.
Lecz, jako obywatele powinniśmy argumenty Stephana Hensella uwzględnić. Ten naukowiec z dziedziny polityki i nauk społecznych na Uniwersytecie w Hamburgu stwierdził: Naukowo wysoko problematyczne pojęcie „terroryzmu” trudne jest do zdefiniowania przez uzbrojone grupy, które stawiają przeważnie nie tylko na jedną strategię taką, jak terroryzm. Po drugie określenie „terroryzmu” blokują negocjacje z tymi rodzajami grup. Po trzecie pojęcie to jest nadużywane po to, by opozycjonistów czynić kryminalistami. Myślę tu na przykład o prezydencie Turcji- Erdoganie.
Nazywam się Helmut Geiger. Moje powiązanie z tematem „terroryzmu”: Przez 12 lat byłem kierownikiem studiów Akademii Ewangelickiej w Bad Boll na wydziale polityki i prawa. Przy tym też przygotowywałem, prowadziłem i dokumentowałem konferencję na temat „terroryzmu”. Dokładny temat brzmiał: „Terroryzm, karanie, przebaczenie. Jak obchodzimy się w Niemczech z byłymi przestępcami?” Wówczas w 1999 roku chodziło o RAF (Federacja Czerwonej Armii). Co się zmieniło od tej pory?
Ważniejsze od mojego nazwiska jest to, że my prowadzimy to skupienie w imię Stwórcy, który jest dla nas ojcem i matką. W imieniu Jezusa, który sam był ofiarą przemocy i męki. Obchodzimy to nabożeństwo w imię Ducha świętego, ponieważ święta moc Ducha przezwycięża wrogość i nienawiść.
Odmówmy teraz Psalm 36, który znajduje się w waszym programie.
Pieśń 1
Pieśń 2
Czytanie: Ewangelia św. Jana 18, 1-12
Muzyka
Droga wspólnoto!
Pewien człowiek zostanie w nocy aresztowany i związany, dzisiaj byłby skuty w kajdanki. Nie chciałbym być w jego skórze. To aresztowanie jest szczególnie bolesne dla wszystkich, którzy w Jezusie pokładali wielką nadzieję. Wciąż jeszcze Jego aresztowanie i śmierć są bolesnym punktem dla chrześcijan.
Jak mogło do tego dojść? Czy było to nieuchronne? I co z tego możemy wziąć do naszego dzisiejszego tematu?
Widocznie polityczne i religijne autorytety widziały w Jezusie niebezpieczeństwo. Oni go obserwowali. Wiedzieli, że słowem przeciwko jezusowi nic nie wskórają. Dlatego doprowadzają do przemocy.
Teraz właściwie musiało się zdarzyć to, co w takich sytuacjach się dzieje. Obydwie strony zbierają swoich ludzi i wybucha gwałtowne powstanie. Lub też, kiedy naród nie jest zgodny rozpoczyna się wojna domowa z terroryzmem i licznymi ofiarami. W scenie historii męki jest wyraźne: Taka możliwość istniała. Jezus mógł zmobilizować swoich zwolenników i mógł zapobiec swemu aresztowaniu.
Słyszeliśmy przecież, że jeden z uczniów- według Ewangelii św. Jana, Szymon Piotr- wydobył miecz i wymierzył go przeciwko słudze arcykapłana. Jeszcze więcej: On obciął mu prawe ucho. Sługa ten miał na imię Malchos.
Tym działaniem mogło się rozpocząć powstanie. Jezus musiałby tylko swoich zwolenników zmobilizować, by zapobiec grożącemu aresztowaniu i śmierci. Bądź co bądź „chrześcijaństwo rozpoczęło się… jako bunt młodych wewnątrz ówczesnego żydowskiego świata”.
Jednak Jezus powiedział do Piotra: „Schowaj miecz swój do pochwy! Czyż nie mam pić kielicha, który podał mi Ojciec?” (wers 11, Ewangelia św. Jana 18).
Jezus i wczesne chrześcijaństwo świadomie zrezygnowali z tego, by przeforsować przemocą własne przekonania. Tym różnią się wyraźnie od Zelotów. To radykalne ugrupowanie polityczno- religijne prowadziło naród żydowski do wojny przeciwko Rzymianom.
Godnym uwagi jest to, że wśród 12 uczniów Jezusa znajdował się przynajmniej jeden były Zelot. Być może do kręgu uczniów należało też nawet 2 czy 3 byłych powstańców? Dzisiaj tacy ludzie u nas nazywani są terrorystami. Jezus zatem byłym przestępcom umożliwił nowy, pokojowy początek. Fakt ten zobowiązuje do dzisiaj chrześcijańskich wierzących. To dotyczy też zbrodniczych członków tego, tak zwanego Państwa Islamskiego.
Niestety chrześcijaństwo łacińskie nie trzymało się zasad działania Jezusa, bez używania siły. Przypominam o bolesnym punkcie takim, jak wyprawy krzyżowe, inkwizycja, palenie na stosie.
Droga wspólnoto!
Najlepiej jak będziemy kierować się zachowaniem Jezusa właśnie takim, jak podczas jego aresztowania. Ewangelista Jan przedstawia Jezusa nie jak ofiarę, bardziej podkreśla Jego boską wyższość. Jako niebieski posłaniec zna swoją „godzinę” i swój los. Z wielkim majestatem stoi przed uzbrojoną trupą, która ma go aresztować. Ludzie ci, najpierw cofają się, tak, padają na ziemię. Na to Jezus powtarza swoje pytanie: „Kogo szukacie?”. „Jezusa z Nazaretu”- odpowiadają. „Powiedziałem wam, że Ja jestem”. On tak swobodnie to wypowiedział „Ja jestem”. Jezus mówił dalej: „Jeśli mnie więc szukacie, pozwólcie tym odejść”. Jezus przejmuje od Boga odpowiedzialność za swoją misję. On nie spycha jej na swoich uczniów.
Zupełnie inaczej niż Jezus zachowują się terroryści- samobójcy tak zwanego Państwa Islamskiego. Oni uchylają się od ziemskiej odpowiedzialności. Oni zabierają innych ze sobą na śmierć, lub też ciężko ranią.
Jezus natomiast poddaje się swoim prześladowcom. Dokładnie mówiąc, On pozwala się aresztować. Jezus pozostaje wewnętrznie wolny. On żyje z wolności Bożej.
Drogie słuchaczki i drodzy słuchacze, fanatycy są w każdej religii i w każdym światopoglądzie. Dobrze jest wiedzieć, że ludzie, którzy zauważają własne wątpliwości i je uwzględniają, nie będą ani fanatykami, ani ekstremistami. Podczas swoich przygotowań nauczyłem się, że „terroryzm” nie ucieleśnia „żadnej ideologii, ani żadnego światopoglądu”. Terroryzm zupełnie nie jest „typowy dla określonej religii czy grupy narodowej”. Terroryzm to o wiele bardziej „forma walki”, ona będzie i była „uprawiana przez pojedynczych oprawców, ale tez i przez grupy zorganizowane”.
Terroryzm „zmierza do tego, by… przez użycie morderczej przemocy zastraszyć i w ten sposób spowodować zmianę zachowania”.
Takie formy walki obce są Jezusowi i tym, którzy go naśladują. On głośno w Kazaniu na Górze powiedział: „Jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu drugi” (Ewangelia św. Mateusza 5,39). Za tym kryje się zrozumienie, że wycierpiana krzywda pozwala się tylko przezwyciężyć przez miłość, nie poprzez odwet.
Dlatego Jezus nie broni się przeciw swojemu aresztowaniu. Podczas przesłuchania przed rzymskim namiestnikiem Piłatem, Jezus uzasadnia swoje zachowanie. Najpierw jednak Piłat do Niego powiedział (Ewangelia św. Jana 18,35c-37).
„… Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś Ty uczynił?”
Jezus odpowiedział: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd”.
Wtedy Piłat zapytał: „A więc jesteś królem?”
Jezus odpowiedział: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”.
Droga wspólnoto w Wielkim Tygodniu: „Moje królestwo, moja władza nie jest z tego świata”- powiedział Jezus. To jest niebieskie praźródło, ma cel w Bogu. Wprawdzie Jezus zjawia się jako król, ale jako król prawdy. On jednak nie jest żadnym politycznym władcą, któremu na ratunek nadchodzi ziemska władza.
Pomimo tego powinniśmy jak Jezus na tym świecie świadczyć o prawdzie. Do tego należą też polityka i prawo. Uważam za dyskryminujące i bez serca na przykład ogólne zakazy wjazdu wymierzone przeciwko muzułmańskim wierzącym z wielu państw. Boję się, że zakazy Trumpa bez konkretnych podejrzeń spowodują nowe ataki tak zwanego Państwa Islamskiego.
Bogu chodzi o naszą wolność, dlatego powinniśmy się dać aresztować jego woli. Wtedy będziemy tak wolni, by terroryzmu nienawidzić jako używanie bez skrupułów morderczej przemocy. Terrorystyczna przemoc długotrwale zostanie przezwyciężona pod jednym warunkiem. My musimy ludziom, którzy rozprzestrzeniają strach i przerażenie zaproponować alternatywę. Najlepiej, kiedy będziemy ich kochać, chociaż oni traktują nas wrogo. To wymaga oczywiście czasu i cierpliwości. Do tego zachęca nas Biblia: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują”… Ponieważ Bóg „sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi….”. Miłujmy się, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował”. Amen.
Pieśń 3
Modlitwa:
Boże sprawiedliwości, proszę Cię za wszystkich, którzy ukrócają przemoc terrorystyczną.
Podaruj im siłę i rozwagę- i miłość do tych fałszywie kierowanych mężczyzn, kobiet i młodych.
Pomóż niepewnym wewnętrznie ludziom znaleźć uznanie, którego oni potrzebują, także poprzez nasze działanie.
Otwórz im drogę do pełnego nadziei życia bez przemocy.
Boże pokoju, to, co mnie obciąża, to składam w dzisiejszy wieczór cicho przed Tobą…
Tobie powierzam ofiary przemocy i terroru…
To, co mnie cieszy, to rozpościeram w ciszy przed Tobą…
Tym, którzy mnie zranili, tym przebaczam w ciszy przed Tobą…
Tych, których ja skrzywdziłem, polecam Tobie w ciszy…
Przykryj całą winę, jak ciemność w nocy przykrywa ziemię.
Wprowadź nas do obszaru Twojego pokoju. Ty jesteś dla nas jak dobra Matka.
Wysłuchaj nas też, kiedy teraz wspólnie mówimy: Ojcze nasz…
Błogosławieństwo
Muzyka
Pieśń 3