To „Must- have” dla każdego królewskiego gościa weselnego
Kategoria: Opublikowano: 3 marca, 2021Autor: Siostra Charis Doepgen/ Kellenried koło Ravensburga- 10.10.2020
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza
Ewangelia wg. św. Mateusza 22, 1- 14:
Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: „Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: „Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę: woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę”. Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy ich, pozabijali. Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić.
Wtedy rzekł swoim sługom: „Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala zapełniła się biesiadnikami. Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka, nie ubranego w strój weselny. Rzekł do niego: „Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju weselnego?”. Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: „Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych”
Bóg nie chce, aby widzowie stali na uboczu, ale raczej uczestniczyli w jego uczcie. Siostra Charis Doepgen jest przekonana, że każdy ma już odpowiednie ubranie na tę królewską uroczystość – ale należy o nią dbać.
Dzisiejsza przypowieść najpierw odbiera mowę. Kiedy słyszymy o królewskim weselu, to przed oczami mamy całkiem inne obrazy. Wyobrażamy sobie, że królowa zaprasza na wesele swego syna- czy też wnuka-, widzimy, jak przychodzą, dobrze urodzeni, elity wszelkiego rodzaju, bogaci, piękni.
Ale nie tylko oni. Królewskie wesela oglądają też miliony w telewizji. Poprzez media w tym, w tym święcie uczestniczą ci nieproszeni goście. Przez ich okulary widzimy, co stracili ci, którzy nie przyszli. Właściwie to głupio preferować pole lub sklep od królewskiego stołu. Najpóźniej w tym miejscu tekst przenosi nas na inny poziom zrozumienia. Tu zawodzi logika prawdziwego życia.
Boże zaproszenie nie sprowadza nas przed ekran, lecz, jako gości do zastawionego stołu biesiadnego. Kto tego zaproszenia nie przyjmie, musi ponieść konsekwencje. Uczta, w każdym razie się odbędzie, chociaż z gośćmi drugiego wyboru. Cóż za nadzieja dla tych, którzy nie należą do celebrytów i dostojników!
Na ulicach znajdujemy tych zmęczonych i obciążonych. Także i oni są zaproszeni. Nikt nie jest z góry klasyfikowany według dobra lub zła. A kto jest naprawdę dobry, a kto naprawdę zły? Pod tym względem wszyscy jesteśmy mieszańcami.
Istnieje możliwość, by na ucztę weselną być przygotowanym, zgodnie z etyką- to szata weselna. Biblista mówi nam, że wówczas szata była przekazywana razem z zaproszeniem, to był prezent od tego, który to święto przygotowywał. Tak było wówczas.
Ale co z „przyjacielem”, którego zauważono bez odpowiedniego stroju? On się nie tłumaczy i nie przeprasza. Jego niewdzięczna rola w przypowieści polega prawdopodobnie na tym, by wyjaśnić, że przy całej zaliczce wpłaconej przez zapraszającego króla nadal pozostaje część osobistej odpowiedzialności, której nikt nie może się uchylić.
Dziś słuchamy tej przypowieści nie uszami arcykapłanów i najstarszych Izraela. Nam ukazuje się tu inne orędzie. My, jako ochrzczeni chrześcijanie poruszeni jesteśmy Ewangelią naszego Pana Jezusa Chrystusa. I tu mówi do nas św. Paweł w Liście do Galatów: „Wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście Chrystusa, jako szatę”(List do Galatów 3,27).
Tym samym posiadamy pasujący ubiór na ucztę weselną Syna, na którą zaprasza nas Ojciec. Ta szata daje nam poważanie i szacunek, powinniśmy ją zatem pielęgnować. – To jest konieczne. To absolutny „must have”, aby wyrazić to w haśle reklamowym branży modowej. Autorka:
Siostra Charis Doepgen OSB jest benedyktynką w opactwie św. Erentraud w Kellenried koło Ravensburga.