Utrzymać się na fali
Kategoria: Opublikowano: 10 marca, 2021Autor: Kapłan Stephan Wahl/ Bonn- 12.08.2017
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza
Ewangelia wg. św. Mateusza 14, 22- 33:
Zaraz też przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: „Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!” Na to odezwał się Piotr: „Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!”
A On rzekł: „Przyjdź!” Piotr wyszedł z łodzi, i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: „Panie, ratuj mnie!” Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: „Czemu zwątpiłeś, małej wiary? ” Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: „Prawdziwie jesteś Synem Bożym”.
Piotr- skała, jak nazwał go Jezus- nie jest wcale tak silny, jak można by oczekiwać. Najpierw może chodzić po wodzie w niedzielnej Ewangelii, ale trochę przeciwnego wiatru sprawia, że jego wiara zaczyna się chwiać. Monsignor Stephan Wahl interpretuje ten fragment Biblii.
Zwątpienie mieszka całkiem blisko Alleluja. Jeszcze jesteśmy pewni i mocni w wierze, ale wystarczy czasem jedno, jedyne wydarzenie i grunt pod nogami wcale nie jest tak pewny, jak się wydawało! Czasami nie musi być to jakieś nieszczęście, które sprawia, że nasza wiara się chwieje. Wiele głęboko wierzących chrześcijan zna ciemne strony wiary. Nagle traci się poczucie bezpieczeństwa, wszystko wydaje się ciężkie i trudne i tylko można jeszcze powspominać, w co tak mocno się wierzyło!
Z jednej strony dzisiejsza Ewangelia opowiada o momencie zwątpienia, które nie zostało oszczędzone nawet najbliższemu przyjacielowi Jezusa. Ach Piotrze!, chciałoby się zawołać, gdybym miał szansę przynajmniej raz zobaczyć Pana twarzą w twarz, jakby ta czasem chwiejna wiara była wzmocniona!
Ale skała, jak ją nazywa Jezus, nie jest tak mocna, jak sugeruje nazwa. Po pierwsze, istnieje absolutne zaufanie, które pozwala mu nawet chodzić po wodzie. Ale wystarczy trochę przeciwnego wiatru, a jego mocne przekonanie, że bezpiecznie osiągnie swój cel, zniknęło. Dla mnie ta scena jest imponującym obrazem wzlotów i upadków wiary człowieka. Raz skaczemy, jak Piotr odważnie do wody, ale potem nie utrzymujemy się na fali, ulegamy strachowi-.
Pocieszające jest to, że Ewangelia od samego początku mówi również o pęknięciach i wahaniach uczniów i nie stawia ich w sposób niedostępny na piedestałach. W takim razie, w moich własnych słabych godzinach jestem w dobrym towarzystwie i to nawet bardzo dobrym. „Biada nam, jeśli wszystko jest iluzją …!” – To zdanie pochodzi od Jana XXIII. Jego sekretarz usłyszał, jak Papież mówił to cicho do siebie – w drodze powrotnej z pogrzebu siostry. Ale ten Papież był także tym, który odważnie i z wielką ufnością w Boga otworzył Kościołowi nowe perspektywy przez Sobór Watykański II. Zarówno światło, jak i ciemność również należały do jego wiary, a nie tylko do jego życia. Raz wypowiadamy Alleluja, raz wyczekująco milczymy. Można mieć tylko nadzieję, że nasz tak różny „duchowy spichlerz” zostanie wypełniony tak wielką pewnością siebie i siłą wiary w dobre i wzmacniające dni, aby przetrwać czasami bolesne noce. Zachęta Jezusa Chrystusa jest nam obiecana. Wtedy jak teraz: „Miej wiarę, to ja, nie lękaj się”. Autor:
Monsignore Stephan Wahl pracuje, jako kapłan w biskupstwie Trier i we wspólnocie Waldrach. Pracuje też w mediach.