Zbyt niewygodna Ewangelia na Adwent?

Kategoria: Opublikowano: 22 lutego, 2021

Autor: Kapłan Christian Olding/ Bonn- 02.12.2017
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Marka

Ewangelia wg. św. Marka 13, 33- 37:
„Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!”

Adwent wymaga więcej niż kilka tygodni zadumy przed Bożym Narodzeniem, pisze kapłan Christian Olding, patrząc na Ewangelię z pierwszej niedzieli adwentu. Ten niewygodny tekst mówi, że własne życie nie pozwala się tak łatwo rozjaśnić, jak ulice neonowym światłem.

W niedzielnej Ewangelii nie ma pięknych perspektyw. Właściwie oczekuje się na początek Adwentu, jak na coś przyjemnego, łagodnego, jak w piosence: „Adwent, adwent, światełka się zapalają…” Ewangelia przychodzi tu do nas z nastrojem końca czasów i z upomnieniem, abyśmy zachowali czujność.

Widocznie adwent wymaga więcej, niż krótkiego czasu zadumy przed Bożym Narodzeniem. Czasu zamętu, szumu i przygotowań, aby na końcu ze zdumieniem stwierdzić: „Och, to już Boże Narodzenie, no tak, ale tak właściwie to nie umiem się cieszyć!”.

W kruchym i tak często zepsutym świecie chodzi o znalezienie ostatniego przystanku. Adwent dotyczy ludzi, którzy mają nadzieję. Nadzieja, której nie da się zwieść, także ze względu na naszą sytuację na świecie. Nadzieja, która nie jest zrezygnowana, ale też nie tak naiwna, by wierzyć, że „my” odzyskamy nad tym kontrolę.

Tu chodzi o ludzi, którzy nadzieję pokładają w Bogu. My, bowiem nie możemy dokonać zbawienia świata, ale ufamy, że On w tym świecie działa i na końcu właśnie- terror, wojna i groza nie będą miały ostatniego słowa. To jest nadzieja, że we wszystkich tych momentach zwątpionej miłości, chwiejnych gruntów, potwierdzi się i pokaże, wbrew wszystkim realiom i prawdopodobieństwom zaufanie do Boga.

My jesteśmy kimś więcej, niż tylko ludźmi na tej ziemi, którzy męczą się, by to życie jakoś pozytywnie przeżyć. My tęsknimy za czymś, co daleko wykracza poza horyzont codzienności. Psychoanalityk Erich Fromm stwierdził: „Witalność, energia sama w sobie jest rezultatem wizji”. Jeśli nie ma już wizji czegoś dużego, pięknego, ważnego, to witalność spada, a ludzie stają się słabsi.

Ciemne okna i mroczne place, rynki można szybko oświetlić neonowym, jasnym światłem. Z własnym życiem jest o wiele trudniej. Dlatego potrzeba tu wizji i ziemi obiecanej. Ważne jest, aby utrzymać się i odbudować w Adwencie. Nasz los Bogu nie jest obojętny, dlatego przyszedł i przychodzi wciąż sam w biedzie i ciemności tego życia- mojego życia. Dlatego opłaca się pozostać czujnym w następnych tygodniach adwentu, czujnym na obecność Boga w swoim własnym życiu. Jeśli jestem zdecydowany spędzić wieczność z Bogiem, powinienem zacząć teraz i tutaj i znaleźć dla Niego czas! Autor:
Christian Olding jest kapłanem w parafii św. Marii Magdaleny w Geldern.