Zmiana może napawać lękiem!
Kategoria: Opublikowano: 1 września, 2020Autor: Siostra Birgit Stollhoff/ Hannover 07.03.2020
Przemyślenia na podstawie fragmentu Ewangelii św. Mateusza (17,1-9)
Ewangelia wg św. Mateusza 17, 1- 9:
A po sześciu dniach bierze ze sobą Jezus Piotra i Jakuba, brata jego i prowadzi ich na osobność na wysoką górę.
I został przemieniony przed nimi, i zajaśniało oblicze jego, jak słońce, a szaty jego stały się białe, jak światło.
I oto ukazali się im: Mojżesz i Eliasz, którzy z nim rozmawiali.Na to odezwał się Piotr i rzekł do Jezusa: Panie! Dobrze nam tu, jeśli chcesz, rozbiję tu trzy namioty: dla ciebie jeden, dla Mojżesza drugi i dla Eliasza. Kiedy on jeszcze mówił, oto obłok jasny okrył ich i oto rozległ się głos z obłoku: To jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem, jego słuchajcie! A gdy to usłyszeli uczniowie, upadli na twarz, zatrwożyli się bardzo. I przystąpił Jezus, dotknął ich i rzekł: Wstańcie i nie lękajcie się!
A podniósłszy oczy swe, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, przekazał im Jezus, mówiąc: Nikomu nie mówcie o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zostanie wskrzeszony z martwych.
Czy nie mogłoby zostać wszystko, tak jak było? Kiedy powstają zmiany, nie tylko uczniowie na górze Tabor, chcieliby zostać przy tym, co znają, pisze siostra Birgit Stollhoff, – która od roku pracuje z ekspertami od zmian.
Interpretacja siostry Birgit Stollhoff:
Jak przebiega zmiana? Jak odbywa się przeobrażenie?
To są pytania, które stawia każda i każdy z osobna i które my, w kościele stawiamy właśnie z wielką niecierpliwością.
Historia z góry Tabor pokazuje przykładowo, jak dokonuje się zmiana. Dla mnie jest ona centralnym miejscem w Biblii, ponieważ ja od roku pracuję z młodzieżą w otwartej kafejce o nazwie „Tabor”. Zaczynałam z wielką troską i niepewnością. Jak to będzie? Czy dam rade wykonać to zadanie?
Na szczęście miałam dobrych współpracowników i przełożonych, a przede wszystkim samą młodzież, która jest ekspertem od zmian.
Patrząc przez pryzmat codzienności, być może opowiadanie o Tabor pozwala czytać następująco: Wyzwanie przy zmianach, najpierw jest pytaniem o przeszłość- o stare wzory, o stare przyzwyczajenia, na przykład stare role.
Tu uczniowie zachowują się, jak my: Czy nie możemy zachować tego, co stare? Czy nie możemy zatrzymać tego, co znamy?
Nasze opowiadanie uczy: Nie, – tego nie możemy. Przeszłość należy do nas, jako część naszej tożsamości, ale nie jest planem na przyszłość.
My, powinniśmy siebie zmieniać, musimy zmieniać nasze stosunki i związki.
Dla młodych jest to codzienność i sami też ostatecznie żyjemy w ciągle zmieniających się konstelacjach i rolach.
Jak wygląda przyszłość? To czasami są wyraźnie bolesne widoki dla nas i innych, mgliste idee i wiele „rozmytych” pomysłów.
Niektóre rzeczy są dla nas jasne i prowadzą nas dalej, inne są zupełnie otwarte.
Doświadczenie uczniów na górze Tabor ma też dwa oblicza:
Z jednej strony, jasna zapowiedź Jezusa i stosunek do niego, a z drugiej strony- wiele niepewności.
To, co ja w tym opowiadaniu znajduję, może brzmieć paradoksalnie, to to, że przyszłość może napawać lękiem!
Uczniowie nie są zachwyceni tym doświadczeniem, nie schodzą z góry mądrzejsi. Zrozumienie, wgląd, przynoszą najpierw strach. Jak to się stanie? Jak powinno to wyglądać?
Wciąż, na nowo ludzie w Biblii pytają o to Boga. I wciąż, na nowo Bóg pokazuje, że on jest tym, który daje przyszłość- przeważnie całkiem inaczej, niż się oczekuje, wciąż więcej, niż byśmy się spodziewali.
Przyszłość, to jest też ważny aspekt- wydarza się w drodze, po pierwszym zrozumieniu.
Co to wydarzenie, na górze Tabor oznacza, tego uczniowie nauczą się dopiero potem- znów, na wspólnej drodze, pod górą, w przeżyciach, w ukrzyżowaniu i w zmartwychwstaniu Jezusa w Jeruzalem.
Także i ja uczę się od młodych, od ich zmian- w codzienności, każdego dnia od nowa.
Raz, jest to piękne zrozumienie, raz odpuszczenie, czasami ciężkie doświadczenie i często dużo rzeczy wspaniałych, których nigdy sobie nie wyobrażałam.
Teraz, w kościele mamy wielkie plany, czasem są to przeciwstawiające się sobie projekty o przyszłości. Tu, widzę wielką nadzieję w tym, że papież, jak i biskupi, nawołują, aby działać wspólnie i w grupach. Zmiana odbywa się w drodze i ona zawsze jest inna, niż myślimy.
Ewangelicka poetka, Armin Juhre opisuje zmagania wiążące się ze zmianą w cudownej pieśni: „Nie śpiewaj swojej pieśni wiary tak szybko, nie śpiewaj tak głośno, tak ostro. Wiara nosi ciężką suknię ze szczęścia łaski i cierpienia umierania. Być może przybliży się do ciebie. Być może zostanie od ciebie oddalona”.
Ta sama cierpliwość dotyczy też miłości, która nas przemienia, dotyczy też nadziei, która ma własny, szeroki horyzont i pokoju, który ma czasem u nas ludzi bardzo ciężko.
Przemiana to długa droga.
Autorka:
Siostra Birgit Stollhoff CJ należy do zakonu Congregatio Jesu (siostry Marii- Ward), pracuje w centrum młodzieżowym „Tabor” w Hanowerze, studiuje teologię i jest współodpowiedzialna za pracę medialną swojego zakonu.