Zwariowane orędzie dla zwariowanego świata

Kategoria: Opublikowano: 6 maja, 2021

Autor:

Ojciec Philipp König/ Frankfurt nad Menem- 31.10.2020
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza

Ewangelia wg. św. Mateusza 5, 1- 12:
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:
„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.

Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.

Pandemia, recesja, terror: Ten listopad odczuwamy, jako szczególnie mroczny.
W niedzielnej Ewangelii ojciec Philipp styka się ze zwariowaną kontrpropozycją do tego zwariowanego świata. Orędzie Jezusa jest radykalne, polaryzujące- i pełne obietnicy.

Ten rok jest nietypowy. Listopad jest ciemnym, mrocznym miesiącem, ale w tym roku wydaje się jeszcze bardziej mroczny, właśnie w obliczu panującej pandemii i wszystkim, co z tym związane: w wielu miejscach panuje chaos, wydaje się, że wszystko wymyka się spod kontroli. Znowu kolejne ograniczenia, starania, by zmniejszyć to, co najgorsze.
Na razie nie ma widoku na lepsze czasy!

Błogosławieństwa w Kazaniu na Górze są radykalne, one należą do najbardziej spornych tekstów w Biblii. Ja słucham je każdego roku na Wszystkich Świętych. Teraz jednak wydają mi się bardziej radykalne, niż wcześniej. Myślę, ze jeszcze nigdy trafiły do mnie z takim impetem, jak w tym zwariowanym 2020 roku!

„Błogosławieni, ubodzy w duchu…”. Czuję tę bezsilność i niepewność, które się rozszerzają w obliczu pandemii, też u mnie! Jak będzie dalej? Co nas jeszcze czeka? Czego będą jeszcze od nas wymagać, by chronić tych, którzy są szczególnie narażeni, którzy sami nie mogą sobie pomóc?

„Błogosławieni, którzy się smucą…”. Ponad milion osób na świecie zmarło już na Covid- 19, często w samotności i cierpieniu. W obliczu narastającej epidemii wiele ludzi boi się o swoje zdrowie i o zdrowie swoich bliskich. Inni boją się o gospodarkę, czy o swoją egzystencję. Oni są-, co jest zupełnie zrozumiałe- nerwowi, zmęczeni, zestresowani i zwątpieni.

„Błogosławieni cisi…” Gdzie by nie popatrzeć, tam pogłębia się przepaść między ludźmi. Rozprzestrzenia się przemoc, brutalność, rośnie nienawiść na ulicy i w sieci.

„Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości…” Wiele ludzi, właśnie młodych wstawia się za lepszym światem, chcą coś zmienić, przeżywają lecz frustracje, ponieważ nie mogą posunąć się do przodu nie widząc poprawy. Inni są egoistyczni, obojętni wobec cierpienia bliźnich, czy chodzi o obozy dla uchodźców, czy też bezpośrednio o to, co dzieje się pod drzwiami ich domów.

„Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was z mojego powodu…”
Myślę tu o terrorze w Nicei. Myślę o siostrach i braciach, którzy chcieli tylko się pomodlić w swojej katedrze i przez islamistycznych terrorystów zostali pozbawieni życia.  Myślę tu o tak wielu chrześcijanach ( i innych wierzących), którzy cierpią z powodu swojej wiary. Także, jeśli Jezus swoim uczniom zapowiedział prześladowania, także i pomimo tego ta agresja wzbudza we mnie wściekłość i pozostawia mnie po prostu oniemiałym.

Wydaje się, że świat się rozpada, wiele spraw i rzeczy są po prostu zwariowane. Te błogosławieństwa swoją jasnością i radykalizmem zaprzeczają wszystkiemu temu. To zaprzeczenie Jezusa nie wydaje się mniej „zwariowane”, w obliczu tego realnego stanu rzeczy. Jednak spostrzegam, że to właśnie jest dokładnie to „zwariowane” orędzie, którego potrzebuje teraz nasz zwariowany świat!

W tych błogosławieństwach skrywa się siła, która stawia na głowie obowiązujące normy:
Biedni i bezsilni stoją na pierwszym miejscu, ci, którzy mają świadomość swojej słabości i których tak łatwo można zranić. Nie liczy się tu więc prawo silniejszych, czy głośniejszych, lecz miłosierdzie i brak przemocy. Ci, którzy stoją po stronie przegranych, ci będą błogosławieni. Opłacalne będzie wstawianie się, wkład dla pokoju i sprawiedliwości. Ci prześladowani i uciskani otrzymają prawo głosu. Myślę, że właśnie teraz trzeba głośno mówić o tych błogosławieństwach!
Właśnie teraz potrzeba tego pozytywnego powiewu, wbrew wszystkiemu, wbrew temu, co z nich wynika! W nich łączy się nawzajem łagodność i radykalizm. To wszystko nie jest tanią pociechą i wcale nie jest pociechą na przyszłe życie, lecz to powinno już teraz nabierać kształtu. Co za wspaniała perspektywa, co za ogromna nadzieja, która w ciemność wnosi światło, także i właśnie w tych mrocznych, zwariowanych czasach!

Autor:
Ojciec Philipp König należy do zakonu dominikanów. Pracuje, jako naukowiec w Wyższej Szkole Sankt Georgen we Frankfurcie nad Menem. Poza tym uczestniczy w kształceniu przyszłych braci dominikanów.