Żyj lub umieraj
Kategoria: Opublikowano: 10 marca, 2021Autor: Siostra M. Salome Zeman/ Bonn- 02.09.2017
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza
Ewangelia wg. św. Mateusza 16, 21- 27:
Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: „Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie”. Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: „Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki”.
Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania.
W dzisiejszej Ewangelii Piotr poznaje twardą stronę Jezusa. Także siostra M. Salome Zeman zna to: kiedy naśladowanie nie przychodzi łatwo. Wtedy staje się ważne: „Musimy się nawrócić”.
Życie jest pełne wyborów. Niektóre decyzje mają niewielki wpływ na moje przyszłe życie, inne mogą wszystko zmienić i są przełomowe dla mojej przyszłości. Gdybym podjął inną decyzję, co by się stało? Podejmując każdą decyzję, zadaję sobie pytanie: czego się ode mnie oczekuje, czego sobie chcę, co mi się przyda teraz, co mi się przyda później? A czego chce Bóg?
W dzisiejszej Ewangelii Jezus pokazuje się z takiej strony, która jakoś napawa mnie lękiem. On nie jest już miły i taki kochany, nie jest tym, na którym można się oprzeć, który akceptuje cię wszystkimi twoimi błędami i złymi decyzjami. Dziś jest twardy. Tu chodzi o decyzję: Być uczniem czy nie, żyć czy umrzeć. Żadne przyjemne „zarówno, jak i też”, żadne „jakoś to będzie”. Od tej decyzji zależy wszystko i jest na zawsze.
Piotr wyraźnie odczuwa tę twardą stronę Jezusa: „Precz z tobą, szatanie, zejdź mi z oczu!” – Za każdym razem, gdy to czytam, wzdrygam się. „Szatan”, to musi być najgorsze przekleństwo, jakie Jezus mógł powiedzieć do Piotra. Szatan to dokładne przeciwieństwo Jezusa i w drugim zadaniu Jezus to wyraźnie wyraża: „Jesteś mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki”. Z pewnością nie było to dla Piotra przyjemne, ale to także należy do jego drogi z Jezusem.
Także na mojej drodze z Jezusem do tej pory było już kilka takich momentów i przypuszczalnie, że i w przyszłości one mnie nie ominą, w których będę musiała stawić czoła niewygodnej i bolesnej prawdzie. Czasami Jezus mówił do mnie przez innych ludzi, którzy słusznie mnie poprawiali i pokazywali, że się mylę. Czasami był to głos Jezusa w moim sercu, który powiedział: „Ty obłudnico, popatrz uczciwie na siebie- to nie wola Boża, tylko twoje własne ego, za którym gonisz”.
Podobnie jak Piotr, ja też muszę się nawracać na nowo i nie kierować się moją własną wolą, jeśli chcę czynić wolę Bożą i naśladować Jezusa. To nie zawsze jest łatwe, szczególnie, jeśli naśladowanie znaczy iść za Jezusem na krzyż i cierpienie. Tego przestraszył się Piotr i ja też się przed tym wzdrygam. Ale oboje, Piotr i ja, musimy się nawrócić, jeśli mamy pozostać z Jezusem. Ta decyzja ma znaczenie.
Autorka:
Siostra M. Salome Zeman jest franciszkanką z Siessen, ma dyplom z teologii i studiuje język angielski we Fryburgu.